Akademickie Koło Misjologiczne

Kronika Jerozolima 2010

Plan relacji, Fotoreportaż

Lipiec - 13 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
Sierpień - 01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 11 12 13 14 15 16 17

23 Lipca - "Teraz dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia" Rz 8, 1

Po wczorajszej wieczornej "imprezie" jaką zorganizowały nam Rutty z Michaelą z trudem udało nam się zerwać (czytaj: zwlec) z samego rana z naszych posłań. Ale wczorajszy wieczór był tego warty;) Śpiewaliśmy w różnych językach - również po arabsku i hebrajsku;), graliśmy na gitarze i tańczyliśmy. Dziewczynki Kasię A. i Malwę przystroiły w spódniczki z bibuły i korony i inne ciekawe wyroby ręczne, które to wykonały pod kierownictwem Marty (Marty) i Eweli. Reszta musiała poradzić sobie bez takich gadżetów. Jarek latał z mikrofonem, a Maciej z kamerą, więc wszystko zostało uwiecznione:) Jedną z najpiękniejszych rzeczy na świecie jest roześmiana twarz i oczy dziecka.

Po posileniu duszy (Eucharystia) i ciała (pyszne śniadanie) nieustraszona grupa AKM-owiczów udała się jak zwykle do prac porządkowych. Na śniadaniu odbyła się skromna degustacja smakołyków arabskich – humusu oraz zataru. Humus jest to pasta konsystencji zbliżonej do masła, której głównym składnikiem jest ciecierzyca. Zatar to mieszanina ziół i przypraw zbieranych przez Arabki z dodatkiem sezamu, który to podaje się z oliwą z oliwek. Tym pierwszym chleb się smaruje, a w tym drugim chleb się macza. Pychota!:)

Dzisiejszy dzień porządkowy przebiegał spokojnie, ale jak zwykle bardzo intensywnie. Dalej malowaliśmy kraty w oknach, których jest chyba z milion i czasem mam wątpliwość, czy się kiedykolwiek skończą:) Już nie raz ktoś przyszedł z radosnym okrzykiem, że odkrył nową kratę, którą trzeba zetrzeć, zaimpregnować i pomalować. Malwa miała swój debiut przy tej pracy i razem z Jędrzejem czas umilali sobie recytacją wierszy. Gocha i Kasia S. były tak pochłonięte robotą, że siłą trzeba było je odciągać, żeby choć na chwilę odpoczęły i pooddychały świeżym powietrzem. Ola S. i Damian dalej malowali bramy wjazdowe, a Maciej odkrył swój talent artystyczny i zaczął go intensywnie rozwijać wykańczając czerwoną bramę srebrnymi elementami. Jarek czyścił kraty od studzienek, a Marysia zajęła się tym co lubi najbardziej, czyli pracą ogrodnika. Ksiądz Paweł dawał przykład grupie intensywnie porządkując warsztat przy okazji robiąc wielką zadymę;) Kropka pod czujnym okiem siostry Lidii zgłębiała sekrety kuchni, z czego wszyscy jesteśmy niezmiernie zadowoleni. Od przyszłego tygodnia gotujemy sobie sami! Kropka dzisiaj mogła pokazać co potrafi robiąc pyszną zupę na obiad i bakłażany w panierce na kolację:) Madzia i Kasia A. porządkowały pomieszczenie z zabawkami i butami, co było nie lada wyzwaniem. Trzeba przyznać, że poszło to im bardzo sprawnie, bo robota była zaplanowana na dwa dni, a dziewczyny uwinęły się w jeden! Kto widział co tam się działo to zrozumie... Nie obyło się bez pomocy Jarka i Macieja, którzy z gracją godną mężczyzny skręcali chyboczące się półki, na których można teraz bez stresu położyć przebrane i wyczyszczone zabawki i buty. Niektóre z nich wymagają naprawy, ale to już zostało zostawione męskiej części grupy. Dziewczynkami drugi dzień zajęły się Ewela i Marta (Marta). Przy tej pracy trzeba się wykazać ogromną kreatywnością, której na szczęście nie brakuje opiekunkom. Zajęcia plastyczne i zabawa na świeżym powietrzu to główne punkty dnia. Dzisiaj zostałam obdarowana przez Rutty różowym, papierowym sercem na patyku pokrytego kropkami z czerwonej plasteliny. Serce to potrafi stać, bo jako podstawkę służy mu kawałek gąbki do mycia naczyń z przyklejoną pod spód plasteliną:) Dziękuję Rutty:) na świeżym powietrzu polegała głównie na "pomaganiu" Kasi A. i Madzi w porządkach z zabawkami, co dla dziewczynek było ogromną radością.

Pracuje się nam tu bardzo dobrze mimo palącego słońca, które czasem żyć nie daje. Każdy wie co ma robić, a jak nie wie, to w bardzo krótkim czasie się dowiaduje. Siostra Szczepana zawsze ma coś w zanadrzu;) Podział obowiązków jest naturalny i na razie kłótni nie ma;) Gdy ktoś potrzebuje pomocy, nie ma problemu, żeby oderwać się na chwilę od swojego zajęcia i pomóc drugiej osobie. Muszę stwierdzić, że praca w grupie jest naprawdę przyjemna:)

Po obiedzie mamy krótką przerwę, w której większość marzy tylko o jednym - na chwilę się położyć. Na załączonym obrazku widać, że praca jest męcząca;)

Ruszamy do Jerozolimy przeżyć Mękę Pańską. Właśnie tu w Jerozolimie, na tych ulicach nasz Zbawiciel oddał za nas życie. Schodząc do miasta widzimy wielu odświętnie ubranych muzułmanów. Piątek to ich dzień świąteczny. Idziemy dalej dochodząc do I stacji Drogi Krzyżowej. Na ulicach panuje gwar jak zwykle. Ludzie w pośpiechu przechodzą pomiędzy sklepikami, sprzedający nawołują do zakupów, mali chłopcy coś krzyczą. Jedni się kłócą, inni rozmawiają, śmieją się. Jest bardzo gorąco. Wtedy też tak było? Wszystko to jest obok nas. W skupieniu przechodzimy od jednej stacji Drogi Krzyżowej do następnej. Tędy przechodził Jezus dźwigając na drzewie krzyża nasze grzechy. Tak mało rozumiem, ale dziękuję Ci za to wszystko, co dla nas zrobiłeś. Do niektórych kapliczek Drogi Krzyżowej udaje nam się wejść, inne są zamknięte, następnych nie udaje nam się odnaleźć. Wokół gwar. To nieważne. Tędy szedł Chrystus cierpiąc za nas. Dochodzimy do Golgoty, miejsca ukrzyżowanie i śmierci Jezusa. Wokół ogromny gwar, wszyscy się przemieszczają. Jakaś pani robi zdjęcia, a potem kameruje naszą modlącą się grupę. To nieważne. Jezus umarł za nas, a potem zmartwychwstał. Właśnie tutaj. "Teraz dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia" Rz 8, 1. Tylko to jest ważne.

Wracamy do domu i każdy bierze się do swojej pracy. Trochę dnia jeszcze zostało, więc nie chcemy zmarnować ani chwili. Jesteśmy już bardzo głodni i Kropka robi nam niespodziankę roznosząc arbuza:) Po kolacji czas na wspólną modlitwę nieszporami. Chcąc do końca przeżyć ten dzień Męki Pańskiej postanawiamy obejrzeć "Pasję". Po filmie w ciszy i skupieniu większość z nas w milczeniu udaje się do kaplicy. DZIĘKUJĘ CI, PANIE...

Molo (Asia)